zatrzymać... Poza tym bały się, że dzieci coś zauważą. Sam widziałem tutaj kilkoro rannych

  • Mateusz

zatrzymać... Poza tym bały się, że dzieci coś zauważą. Sam widziałem tutaj kilkoro rannych

11 April 2021 by Mateusz

uczniów. Chciałem wezwać pogotowie, ale sanitariusze są już w budynku. – Przeszedł pan jakieś szkolenie medyczne? – Mam pojęcie o reanimacji, jeszcze z YMCA, – Dobrze. A teraz niech pan słucha: zorganizuje pan na boisku punkt pierwszej pomocy. Zbierze pan wszystkie ranne dzieci. Widziałam, jak jakiś chłopiec upadł na chodniku. Trzeba kogoś po niego posłać. Proszę popytać wśród rodziców. Niektórzy musieli kiedyś przejść jakieś przeszkolenie – reanimacja, podstawy weterynarii, pierwsza pomoc, wszystko jedno. Niech zajmą się dzieciakami. Walt ma pełne ręce roboty w szkole, a karetka z okręgu Cabot nie przyjedzie wcześniej, niż za jakieś dziesięć, piętnaście minut. – Postaram się. Tylko jak przekrzyczeć ten hałas? Rainie wskazała wóz patrolowy Shepa. – Na tylnym siedzeniu leży przenośny głośnik. Do roboty. Kiedy ruszy już punkt pierwszej pomocy, będę miała dla pana następne zadanie. Słucha mnie pan? Młody psycholog gorliwie pokiwał głową. Był blady, górna warga błyszczała mu od potu, ale najwyraźniej potrafił wziąć się w garść. – Widzi pan ten kotłujący się tłum na parkingu? Wszyscy muszą się cofnąć na drugą stronę ulicy. Niech pan powie nauczycielom, żeby zebrali i przeliczyli swoje klasy. Łatwiej będzie rodzicom odnaleźć dzieci. Ale wszyscy oprócz rannych, mają opuścić parking. Ze względów bezpieczeństwa. Rozumiemy się? I nikt nie wraca do domu bez zgody policji. – Spróbuję. – Widział pan szeryfa O’Grady’ego? – Wpadł jak burza do szkoły. Chyba szukał Becky i Danny’ego. Richard Mann biegiem ruszył w stronę wozu Shepa. Rainie uważnym wzrokiem objęła rozległy budynek. Nadal nie był odpowiednio zabezpieczony. Zerknęła na swego partnera, który nerwowo pocierał broń, i wzięła głęboki wdech. Jej kontakt ze zbrodnią ograniczał się jak dotąd do teoretycznego szkolenia, i to całe lata temu. Teraz nie miała jednak wyboru. Walt i Emery byli już w budynku. Shep też. Nic więc nie stało na przeszkodzie, żeby razem z Chuckiem do nich dołączyła. – Trzymaj się blisko mnie, Chuckie. Miej oczy otwarte, ręce zdejmij z broni. Walt działa wprawdzie bez upoważnienia, ale nie zasługuje na kulkę w łeb. Chuckie posłusznie pokiwał głową. – Na miejscu przestępstwa trzeba pamiętać o trzech rzeczach: niczego nie dotykać. Niczego, cholera, nie dotykać. I niczego, kurwa, nie dotykać. Zrozumiano? Chuckie znowu przytaknął. Rainie zerknęła na zegarek. Za trzy druga. Na parkingu wciąż wrzało. Trudno było zebrać myśli przy zgiełku syren, krzykach i płaczu. Teraz dopiero zauważyła czerwone plamy na chodniku – krwawy szlak ze szkoły na podwórze, ślady uciekających przed zabójcą rannych dzieci. A co z resztą? Co z tymi, których według Richarda Manna widziały na korytarzu nauczycielki? O tym Rainie wolała jeszcze nie myśleć. W prawym ręku ściskała glocka, dyskretnie ukrywając kaburę z dwudziestką dwójką. Miała nadzieję, że to jej wystarczy. Skinęła na Cunninghama i z krótkofalówką w ręku wkroczyła do budynku. W środku hałas był jeszcze większy. Niemiłosierne wycie syren niosło się przez długie korytarze i boleśnie atakowało bębenki. – Centrala – Rainie ryknęła do mikrofonu. – Jeden pięć wzywa centralę. Linda, odezwij się. – Centrala do jeden pięć. – Daj mi Hanka. Chcę wiedzieć, jak wyłączyć te cholerne syreny. – Mhm, dobra. Chwileczkę. Rainie i Chuckie zatrzymali się tuż przy wejściu. W hallu panował zaskakujący porządek. Nigdzie porozrzucanych plecaków ani książek na jasnej podłodze. Po prawej stronie mieścił się sekretariat, którego szklane okna zdobiły papierowe wycinanki w kwiatuszki i kolorowy napis „Zapraszamy!” Żadnych śladów przemocy.

Posted in: Bez kategorii Tagged: pączki ceny, jamnik marmurkowy, bogdan stachurski,

Najczęściej czytane:

błagała lady Alaine. — Był tu jeszcze inny potwór,

pamiętasz? Jak jej było na imię? — Pewnie chodzi ci o Arnoldę — podpowiedziała Tempera. ... [Read more...]

To wcale go nie ostudziło. Przychodził nadal, razem z Peterem,

swoim ochroniarzem. Godzinami przesiadywali przy kawiarnianym stoliku. Peter też wkrótce stał się nieodłącznym elementem ich ... [Read more...]

ręki i otworzył drzwi. - Powiedz im, że to Aethiopia, w połowie East

Heath Road. - Chyba tam nie wejdziesz? - spytała ze strachem. Zdążył już wysiąść. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 czarter-jachtow.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste