- Zaraz ci coś przygotuję - ofiarowała się Karolina.
- Daj spokój, sam sobie coś zrobię, tylko najpierw wezmę prysznic. - Nie musisz się śpieszyć - my z Karoliną nigdy nie możemy się nagadać. Matthew obejrzał się w progu. - Nie wiedziałem, że Flic ma na górze telewizor. - Owszem, ma - odrzekła Karolina. - Całkiem przytulnie się urządziła. Telewizor, magnetowid i nawet to... DVP. - DVD - sprostował Matthew. - Karolina jest straszną technofobką. Zresztą ja także - dodała Zuzanna. Matthew oczekiwał, że żona zaprotestuje, ale się nie odezwała, więc sam spróbował stanąć w jej obronie: - Nie powiedziałbym tego. Na naszym pececie zna się znacznie lepiej ode mnie. - Twój mąż myśli, że potrzebujesz dowartościowania. - To nie dowartościowanie - odparł chłodno Matthew. - Ja po prostu oddaję sprawiedliwość jej zdolnościom. - Miło mi to słyszeć. Wieczór - z jego punktu widzenia - przebiegał dość irytująco. Jako dodatek do pizzy Zuzanna przyniosła Karolinie zamówienie na poszewki do poduszek i makatki ze sklepu przy Muswell Hill Brodway, w pobliżu którego mieszkała i pracowała. - Fantastycznie - zauważył Matthew, przygotowując sobie omlet. - To ważne dla Karo, rozumiesz. Musi mieć jakieś zajęcie. - Zabrzmiało to tak, jakby Matthew nie był w stanie tego pojąć. - Coś niezależnego. - Przecież powiedziałem, że to fantastyczna oferta. - Spojrzał na żonę. - Czy to ma być podobne do twoich wcześniejszych prac, czy coś całkiem nowego? - Raczej w moim dotychczasowym stylu, jak sądzę - odrzekła Karolina - ale wszystkie wzory mają się wiązać z lokalną historią. - Z tego, co wiem - wtrąciła Zuzanna - na Muswell Hill jest dwunastowieczna studnia, której woda ma lecznicze właściwości. Znasz to miejsce, Matthew? - Jeszcze nie. - Przewrócił omlet, nalał sobie kieliszek białego wina z lodówki i podsunął paniom butelkę. 53 - Chyba już mamy dość - stwierdziła Zuzanna. Nie przyjął tego do wiadomości. - A ty, Karo? - Ja także, kochanie. - Masz teraz tyle roboty, że nie może być mowy o żadnym kacu - podkreśliła Zuzanna. - Chcą zamówić dwanaście powłoczek i trzy makatki - wyjaśniła Karolina. - I to tylko początek. - Więc sam widzisz, jaka będzie zajęta - uściśliła jej przyjaciółka. - Czemu jej na to pozwalasz? - spytał Matthew Karolinę, kiedy leżeli już w łóżku. - Na co? - Żeby odpowiadała za ciebie na pytania. - Wcale za mnie nie odpowiada - odrzekła Karolina ze zdziwieniem.