malgorzata kukula wiek
Przekonana, że Sinclair Grafton w rzeczywistości jest bohaterem, nie mogła się doczekać jego powrotu do domu. Drzwi otworzyły się gwałtownie. - Vixen, słyszałaś? - Lucy? Co ty... - Mniejsza o to! - Przyjaciółka podbiegła do niej i chwyciła ją za ręce. - Nie słyszałaś, prawda? Policzki nieoczekiwanego gościa płonęły, oczy błyszczały podnieceniem. Po raz pierwszy Victoria nie była zadowolona z wizyty Lucy, która przerwała jej marzenia na jawie. - A o co chodzi? - Twój mąż pobił lorda Williama! Victoria zmarszczyła brwi. - Williama Landry'ego? - Tak! Krew leciała mu z nosa jeszcze przez dwadzieścia minut! Tak mówił Lionel. - Ale dlaczego, u licha, Sinclair miałby bić Williama? Wie, że jesteśmy przyjaciółmi. Lucy się zarumieniła. - William coś powiedział - wyszeptała, choć mógł ją usłyszeć tylko Lord Baggles, który spał na parapecie. - Co? - Victoria zmierzyła przyjaciółkę wzrokiem. - Na mój temat, prawda? Panna Havers pokiwała głową. - I Sinclair go uderzył? - Kilka razy. Chyba by go zabił, gdyby nie odciągnął go pewien jasnowłosy wielkolud. Zapewne ten sam potężnie zbudowany mężczyzna, który pamiętnej nocy czaił się przy stajni. Może William przerwał kolejne sekretne spotkanie? - Kiedy to się stało? - Wczoraj wieczorem u Boodlesa. Lionel twierdzi, że lord William był pijany, natomiast lord Althorpe nie, sądząc po tym, jak się poruszał. - A może Sinclair ma po prostu mocniejszą głowę - powiedziała spokojnie, choć w środku cała płonęła. Mąż bronił jej honoru, a kiedy zjawił się w domu, ona wszczęła sprzeczkę. Niech to licho! - On zaraz wróci. Nie chcę, żeby wiedział, że ja wiem. Lucy się uśmiechnęła. - Ale jesteś zadowolona? Vixen odwzajemniła uśmiech. - Tak. - To takie romantyczne. Opowiesz mi później, jak zareagował? -Tak. Po wyjściu przyjaciółki Victoria wstała z sofy i zaczęła spacerować po salonie. Zachowanie Sinclaira nic nie zmieniło, wmawiała sobie. Jeśli jej podejrzenia były słuszne, w przeszłości wiele razy na- rażał się na zdemaskowanie. Lecz tym razem ryzykował